sobota, 6 grudnia 2008

PEPPARKAKOR - szwedzkie pierniczki








Składniki:
250 g masła lub margaryny
4 dl ( 1 l = 10dl ) cukru (czyli to jest szklanka cukru)
2 dl jasnego syropu (płynny sztuczny miód ) lub płynnego miodu (czyli 200 ml miodu)
2 dl wody (200 ml wody)
2 łyżki stołowe cynamonu
1 łyżka stoł. kardamonu wszystkie przyprawy mielone
1 łyżka stoł. goździków
lub 4 łyżki przyprawy do piernika
1 łyżeczka imbiru
1 łyżeczka sody oczyszczonej
13 - 15 dl maki pszennej (1,5 litra mąki) + trochę maki na stolnice

W rondlu na piecu, rozpuścić tłuszcz z syropem (miodem). Do dużej miski wsypać cukier z przyprawami piernikowymi.
Wlać rozpuszczony tłuszcz z syropem i dokładnie rozmieszać. Dodać wodę i znów dokładnie mieszać. Odstawić do ostygnięcia.
Mąkę zmieszana z sodą oczyszczoną, dodać do ostudzonej mieszaniny i drewnianą łyżką wyrobić ciasto. Ciasto będzie początkowo rzadkie, ale z czasem zgęstnieje. Przykryć szczelnie plastikową folią, lub przełożyć ciasto do worka plastikowego i wstawić do lodówki lub w chłodnym miejscu na 1-2 dni.
Następnie wyrobić lekko ciasto na posypanej stolnicy i częściami rozwałkować na grubość ok. 2 mm. Wykrawywać foremkami gwiazdki, serca, choinki itp. Przełożyć ciasteczka (można pomóc sobie nożem lub szpadelkiem) na blachę posmarowana tłuszczem lub wyłożoną papierem do pieczenia. Piec pierniczki w środkowej partii piekarnika, w temp. 200 stopni ok. 4-6 minut. Pierniczki te łatwo się przypalają, wiec trzeba je mieć "na oku". Wystudzić i przechowywać w szczelnych, blaszanych pudelkach.

Smacznego!!!!

W Szwecji się mówi: jedz, jedz pepparkakor, będziesz miłym.

Czasami podaje się pepparkakor do pleśniowych serów (rokpol np.). Dobra kombinacja słodkie - słone!

W XV wieku jedzono te ciasteczka ze względu na zawartość w nich tzw. zdrowych ziół, a pierwsze przepisy zawierały również pieprz. Stąd ich nazwa.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Wow:) Asiu, śliczne i na pewno smaczne:) Chise

Muffinek pisze...

Są przepyszne Asieńko. :))) Trzeba będzie upiec przed Świętami jeszcze jedną partię, bo te już prawie "wyszły". :))) Aha, one są od razu do jedzenia, miękkie, kruche. Gorąco polecam. :)